Czyli jak Rafał z Pleszewa zerwał z nałogiem. :)
Cześć Rafał!
Siemka.
Dawno cię nie widziałem!
Teraz mnie trudno spotkać, od kiedy skończyłem z prochami, postanowiłam nadrobić zaległości na uniwersytecie i mam nową pracę.
Chciałem z tobą porozmawiać o twojej przeszłości, czy masz ochotę wrócić do tamtego czasu, gdy brałeś narkotyki?
Pytaj, mam nadzieję, że nie będziesz taki głupi jak ja i nie wpadniesz w to bagno.
Kiedy był twój pierwszy raz?
To było w trzeciej klasie gimnazjum, starsi koledzy dali mi spróbować.
Jak się wtedy czułeś?
Było super, miałem prawdziwy odlot.
I co było potem?
Potem chciałem jeszcze i jeszcze. Szukałem towarzystwa i okazji. Zaczęły się kłopoty w szkole i w domu. Pod koniec liceum nie umiałem już żyć bez prochów.
Co było przyczyną zerwania z narkotykami?
Przedawkowałem i trafiłem do szpitala, tam spotkałem dziewczynę taką jak ja. Gdyby nie ona, nigdy sam bym z tym nie zerwał. Powiem ci jedno; tylko na początku brania jest fajnie, potem jest tylko gorzej. Aby zdobyć narkotyki albo kasę na nią jesteś gotów na wszystko, nawet okraść najbliższych czy zabić. Lepiej się trzymaj od tego z daleka, wiem, co mówię.
Jeśli chcecie podzielić się z nami swoją historią, a przy okazji pomóc innym, piszcie do nas!
Fajnie, że jemu się udało.
OdpowiedzUsuńCiekawe, ile czasu to trwało i co w nim siedzi do dziś, bo podobno zawsze coś zostaje z narkomana.